Początki mojej kariery zawodowej bynajmniej nie zapowiadały, że znajdę swoją niszę i pasję w świecie danych. Moja historia rozpoczęła się na politechnice, gdzie studiowałam Matematykę Stosowaną. Mówiąc szczerze, nie byłam wzorową studentką, głównie z powodu braku zainteresowania wybranym kierunkiem. Gdybym mogła cofnąć czas, wybrałabym zupełnie inną ścieżkę edukacji. Jak zostałam analitykiem danych bez doświadczenia? Czytaj dalej. ⬇️
Zmaganie z rzeczywistością akademicką
Podczas studiów, próbując znaleźć swoje miejsce, podjęłam pracę w biurze na uczelni i zastanawiałam się nad przyszłością w administracji – matematyka wydawała mi się ślepą uliczką. Jednak wszystko zmieniło się w ostatnim semestrze, kiedy to trafiłam na przedmiot związany z bazami danych. To był przełom – po raz pierwszy na studiach otrzymałam najwyższą ocenę i poczułam, że to jest to, czym chcę się zajmować. Atrakcyjność baz danych polegała na ich bezkompromisowości – albo coś działało, albo nie. Był to czarno-biały świat, w którym trzeba było postępować zgodnie z określonym procesem.
Pierwsze kroki w świecie pracy
Po ukończeniu studiów rozpoczęłam poszukiwania stażu związanego z bazami danych, co jednak nie było łatwe. Moje pierwsze kroki zawodowe skierowały mnie do dużej korporacji bankowej, gdzie, jak się szybko okazało, praca miała niewiele wspólnego z danymi w oczekiwanym przeze mnie znaczeniu. Zajmowałam się głównie przepisywaniem informacji z papierów do komputera – zadaniem, które dzisiaj najprawdopodobniej wykonywałaby maszyna. Po trzech miesiącach monotonna praca i brak możliwości rozwoju sprawiły, że poczułam się uwięziona.
Poszukiwanie zmiany
Decyzja o zmianie pracy dojrzewała we mnie przez kolejne miesiące, a okoliczności związane z likwidacją mojego działu przyspieszyły ten proces. Zmieniłam pracę, przechodząc do innego banku, tym razem na stanowisko bardziej związane z analizą. Tutaj zaczęłam korzystać z SQL, co było krokiem w kierunku realizacji moich aspiracji zawodowych. Mimo to, pracując na przestarzałych technologiach i doświadczając ograniczeń korporacyjnego środowiska, coraz bardziej rozważałam przyszłość poza bankowością. Jednak zanim to nastąpił, zostałam analitykiem danych w polskim banku, gdzie w końcu mogłam zacząć się rozwijać. Miałam bardzo odpowiedzialne zadania, związane z przygotowaniem danych i ich obróbka, a potem wizualizacją. Niestety zaczęto likwidować stanowiska, pracowałam długie nadgodziny, za które nie dostawałam nic, a w tym samym czasie mój narzeczony miał za nie płacone 150%, pracując jako programista.
Przejście do świata IT
Po kolejnym roku pracy, pełnym długich godzin i braku uznania, zdecydowałam się na radykalny krok – przejście do sektora IT. Moje przygotowania obejmowały intensywne szkolenie z Power BI i zgłębianie wiedzy na temat narzędzi analitycznych. W końcu, z solidnymi podstawami SQL, Excela i podstawową znajomością Power BI, udało mi się zdobyć pracę jako junior business intelligence developer. Był to znaczący postęp, nie tylko pod względem zadawalających obowiązków, ale także pod kątem wynagrodzenia.
Kilka tipów na koniec
Moja historia jest dowodem na to, że nigdy nie jest za późno, aby zmienić ścieżkę kariery i podążać za swoimi prawdziwymi zainteresowaniami. Kluczowe lekcje, które wyniosłam z tej podróży, to to, by:
✅ Nie bać się zmian, nawet jeśli oznaczają one start od początku.
✅ Słuchać swojej intuicji – jeśli czujesz, że dana praca lub branża nie jest dla Ciebie, poszukaj innych możliwości.
✅ Rozwijać się i uczyć nowych umiejętności – są kluczowe na początku kariery.
Moja droga do zostania analitykiem danych i developera business intelligence była pełna zakrętów, ale każde doświadczenie przyczyniło się do mojego rozwoju zawodowego. Mam nadzieję, że moja historia zainspiruje innych do śmiałego podążania za swoimi pasjami i znalezienia satysfakcji w pracy, która naprawdę ich interesuje.